literature

Scooby-Doo - cz.4

Deviation Actions

SanAngle's avatar
By
Published:
368 Views

Literature Text

10 września
Prawie wszystko było już gotowe. Zrobił już przystawki, pierwsze danie, drugie, deser. Dla 20 gości. Westchnął i wytarł ręce, po czym zaczął układać mini kanapki na jednej tacy i babeczki na drugiej.  W tej samej chwili do kuchni wszedł wujek Joe razem z jego kuzynką i psem.
- Cześć Kudłaty. Jak widzę nieźle ci tu samemu idzie – podał mu rękę i potrząsnął nią.

Wujek Joe sześć lat temu sam tu pracował. Był przyjacielem ojca z czasów studiów. Nie był prawdziwym krewnym ani matki ani ojca, ale za to, to dzięki niemu jego rodzice się poznali. Przez 12 lat pracował u swojego przyjaciela w między czasie rozbudzając zamiłowanie do gotowania i dobrego jedzenia u syna swoich przyjaciół. Gdy zaś ten podrósł na tyle, by nie był samotny pobyt w kuchni nie był dla niego zagrożeniem, zaproponował by to Kudłaty gotował. A ojciec Norvilla nie zapominał tak łatwo zasług i pomocy swoich przyjaciół. Od momentu, gdy wujkowi Joe’mu urodziła się córka, pan Rogers został dobrym duchem ich rodziny. Dziewczyna miała bowiem talent muzyczny, a dzięki pomocy dyrygenta, który opłacał jej naukę w szkole muzycznej, jak również lekcje muzyki i wszelkie koszta związane z opłatą sprzętu, wyjazdów i te pe. Prawdopodobnie gdyby młodszy brat Olivii ( gdyż tak miała na imię jego córka) wykazywał jakąkolwiek zdolność plastyczną czy jakąkolwiek inną, ojciec Norvilla z chęcią pokryłby koszta jego edukacji kulturalnej. Ale że Alex od dziecka cierpiał na chore serce, pan Rogers pokrywał koszta jego licznych operacji i wyjazdów na kuracje, do uzdrowisk.
Mimo, że wujek Joe już tu nie pracował, często przychodził popatrzeć jak sprawuje się jego dawny uczeń.
- Co to za pies? – zapytał wskazując na potężnego doga niemieckiego.
- Ma na imię Scooby-Doo –przedstawił go Kudłatemu – to niezwykłe stworzenie. Potrafi mówić, ale to tylko jedna z licznych jego zalet. Chowałem go przez wiele lat z myślą, że gdy będziesz już odpowiedzialny, by go wziąć. On również uwielbia jedzenie i to bardzo. Sądzę, że się polubicie zwłaszcza, że o ile Olivia dobrze mi mówiła, nie masz zbyt wielu przyjaciół w szkole.
- Cześć – podał mu rękę.
- Cześć – Scooby położył mu na niej  swoją łapę.
- Cóż, jak chyba wiesz za kilkanaście minut przychodzą goście, a my musimy to wszystko rozłożyć. No to do roboty – zatarł ręce.
Już czwarta część. A pierwsza zagadka coraz bliżej. No i mamy Scooby'ego. Nareszcie :)
No i poznajemy wujka Joe
© 2013 - 2024 SanAngle
Comments13
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Kiyoko94's avatar
Arrghhh...zbyt wiele pozytywnych uczuć we mnei teraz. wolę poczekać, z opisaniem bo chcę troche ochłonąć XDDD
cóż, więc, mam nadzieję, że zobaczę wkrótce kolejne częśc ;)